O jeden krok

korona kaczawska poręba

Poręba

Położenie: Grzbiet Wschodni Gór Kaczawskich, wieś Pastewnik, gmina Marciszów
Wysokość: 671 m
Dystans: 1,5 km
Czas przejścia: 30 min
Start i meta: okolice posesji Pastewnik 79
Rower: tak
Wózek: tak
Z dzieckiem: tak
Odznaki: Korona Kaczawska, Diadem Polskich Gór, Sudecki Włóczykij

Tak wiele za tak niewiele
Zupełnie nieznany szczyt o pięknych walorach widokowych. Najwyższy szczyt Grzbietu Wschodniego Gór Kaczawskich. W dodatku zwieńczony radarem meteorologicznym IMGW oraz wojskowymi pozostałościami. A do tego ledwie 30 minut potrzebnych na jego zdobycie i powrót. Naprzód!

Nawigacja
Charakterystyczna kula stanowiąca radar IMGW widoczna jest wyraźnie z drogi Bolków-Kaczorów. By do niej dotrzeć, najwygodniej pozostawić samochód w okolicach adresu Pastewnik 79. Tuż obok mamy już zakaz i koniec asfaltu. Zaczyna się taka oto ścieżka.

Tajemnicza góra
Droga prowadzi prosto pod bramę wjazdową na teren IMGW. Jako, że Poręba stanowi rozległy, spłaszczony masyw, to odnalezienie najwyższego punktu (oraz tabliczki) może stanowić nie lada wyzwanie. Brawa zatem dla znakarzy, którzy umieścili ją tuż przy bramie, na drzewie nieco na lewo. Zajęło nam z Kacprem dobre pół godziny błądzenie po tym terenie. Zrezygnowani mieliśmy już wracać. Ostatni rzut oka na radar okazał się tu strzałem w dziesiątkę. Tabliczki się tu nie spodziewaliśmy a jednak…
Te pół godziny nie było jednak tak całkiem bezowocne. Po pierwsze, idąc na południowy skraj szczytu, już poza teren zadrzewiony, mieliśmy sposobność podziwiania panoramy Karkonoszy, Kotliny Jeleniogórskiej i Gór Kaczawskich. Po drugie, błądziliśmy po wojskowych pozostałościach. Jak się okazuje, w czasie ostatniej wojny Luftwaffe miała to swoją stację obserwacyjną. Po wojnie pojawiły się tu instalacje radiotechniczne, zaś w latach zaś 1974-98 stacjonowała nawet radiotechniczna kompania. Działka, na której znajduje się szczyt została przez Agencję Mienia Wojskowego finalnie sprzedana, lecz nowy prywatny właściciel doprowadził zabudowę do ruiny. Mimo ambitnych planów utworzenia tu ośrodka leczenia uzależnień, nigdy nie rozpoczęto wymaganych remontów. Po 10 latach, czego nie zniszczył czas, rozebrał człowiek. Dziś możemy jednak odnaleźć pewne echa dawnych lat. Zasieki z drutów kolczastych, bunkry (na ich dachy można nieopatrznie wejść), czy magazyny (tu wejść można w pełni świadomie) to niecodzienny obrazek. My takie klimaty lubimy 🙂

Drogę powrotną najlepiej zaplanować polaną mijaną wcześniej po prawej stronie. Stanowi świetny punkt widokowy. W dodatku, udając się po drodze w stronę niewielkiej kępy drzew i skałek, traficie na kolejne oznaczenie szczytu.

Ucieszy nas ono też widokiem

Polana z kolei, (z której doskonale będzie widoczny samochód) to idealne miejsce na turlanie i zbieganie!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *