Ujmując temat dokładniej, mamy tu dwie świątynie. Ta bliżej drogi to dzieło odbudowy podjętej w 2006, kiedy to z ruin podniesiono tu wieżę oraz nawę i kaplicę. Nawiązują do oryginału, który wzniesiony został w wieku XVI (na ruinach z kolei z wieku XIII). Wieża stanowi świetną atrakcję i gwarantuje ciekawy widok na okolice, acz od dłuższego czasu pozostaje zamknięta z uwagi na “zły stan techniczny”. Cóż… od całkowitej niemal odbudowy minęło przecież całe 15 lat, ma prawo…
A nie tylko miłośnicy widoków mieliby używanie, historii także. Wszak to na wieży doszło do morderstwa… Wojna trzydziestoletnia, ród von Zedlitz (właścicieli zamków we Wleniu, Lipie i Niesytnie)…
Druga ze świątyń, stojąca nieco wyżej, to tymczasem niegdysiejszy kościół ewangelicki, datowany na połowę wieku XVIII. Dziś rzymskokatolicki acz jego architektura i wnętrze są bardzo ciekawe, świadczą wyraźnie o protestanckich korzeniach.